Logo
Fundacja Pomocy Ofiarom
Błędów Medycznych
+48 601 471 063
PN-PT 10:00-17:00

Poród – fakty i mity

Karolina Pawłowska
21 lipca 2022

Mity okołoporodowe, przekazywane często z pokolenia na pokolenie, spędzają sen z powiek wielu rodzicom – zwłaszcza tym, którzy pierwszy poród mają dopiero przed sobą.

Z drugiej strony, wiele istotnych informacji na temat ciąży, porodu, połogu, czy karmienia piersią nie jest przekazywanych przyszłym rodzicom nawet podczas zajęć w szkołach rodzenia. 

Świadomy poród – czy warto?

Tak! Mama i tata, którzy idą do porodu świadomi jego mechanizmów, fizjologii, naturalnych cech i odruchów kobiecego organizmu, są w stanie przejść przez poród znacznie bezpieczniej i bez strachu. 

Równie istotne, co znajomość faktów na temat ciąży i porodu, jest nie dawanie wiary mitom okołoporodowym. Zdezaktualizowane informacje i obalone teorie, które niejednokrotnie przekazywane są z pokolenia na pokolenie mogą wyrządzić rodzącej matce i jej dziecku wiele szkód. 

Dlatego Fundacja Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych zachęca wszystkich przyszłych rodziców do kształcenia się w tematyce okołoporodowej. Posiadając stosowną wiedzę jesteśmy w stanie pomóc sobie, ale także prawidłowo ocenić i zareagować, gdy np. napotkamy na swojej drodze niekompetentny personel medyczny.

Wiedza ta może uratować nas przed błędem medycznym. Pomimo obowiązku aktualizowania wiedzy i kształcenia, nadal bardzo często przyczyną błędów okołoporodowych lekarzy i położnych jest brak aktualnej wiedzy medycznej. Rodząca kobieta nie zawsze jest w stanie zaprotestować, często też pokładamy zaufanie w personelu medycznym, który ma za zadanie zadbanie dobrostan matki i dziecka. Posiadając jednak stosowną wiedzę na temat porodu, będzie nam dużo łatwiej – w przypadku komplikacji okołoporodowych – ocenić, czy mogliśmy stać się ofiarom błędu medycznego. To ułatwi nam podjęcie stosownych kroków prawnych. 

Jeżeli uważasz, że Ty lub bliska Ci osoba mogła paść ofiarą błędu medycznego – skontaktuj się z Fundacją Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych. Oferujemy bezpłatną pomoc prawną, a w szczególny sposób otaczamy opieką ofiary błędów okołoporodowych.

Mity okołoporodowe: poród nie boli

Tylko w naprawdę nielicznych przypadkach kobiety twierdzą, że ich poród nie był bolesny. Normą jest jednak ból, którego stopień natężenia odpowiednio zmienia się w zależności od fazy porodu. 

Początek porodu, pierwsze skurcze, często opisywane są jako bliskie bólom menstruacyjnym. Z czasem ból przybiera na sile, a przerwy między jego falam się skracają. Kolejne fazy porodu charakteryzują się bólem ostrym i promieniującym.

Świadomość etapów porodu przez jakie przechodzimy jest bardzo cenna, a sam ból jest naturalnym wskaźnikiem mającym pomóc kobiecie poddać się naturalnemu rytmowi akcji porodowej.

Fakt: poród nie musi boleć!

Jednakże na odbiór i radzenie sobie z bólem znaczący wpływ ma psychika kobiety. Przebieg ciąży, porodu, komplikacje, brak wsparcia na którymkolwiek z dotychczasowych etapów ciąży i porodu – mogą uniemożliwić kobiecie naturalne poradzenie sobie z bólem. Lęk i poczucie niepewności powodują narastanie strachu, a strach potęguje ból. Powoduje to błędne koło, które w efekcie może nieść zagrożenie zarówno dla matki jak i dziecka. 

Dlatego też rodząca kobieta, która prosi o znieczulenie – o ile nie ma ku temu przeciwskazań medycznych – powinna je otrzymać. Odczuwanie bólu jest rzeczą bardzo subiektywną i nikt poza rodzącą nie jest w stanie ocenić, czy odczuwany przez nią ból jest już „wystarczająco silny”, aby przyjąć znieczulenie. Ani położna, ani lekarz, nie powinni „oceniać” bólu rodzącej. Ich zadaniem jest odpowiedź na żądanie znieczulenia poprzez proponowanie kolejnych metod niosących ukojenie, aż do znieczulenia zewnątrzoponowego włącznie.

Obecnie stosowane metody znieczulenia (a zwłaszcza znieczulenie zewnątrzoponowe) pozwalają na skuteczne złagodzenie dolegliwości bólowych do poziomu akceptowalnego przez rodzącą. Matka, która prosi o takie znieczulenie, powinna je otrzymać. Ewentualna odmowa powinna być uargumentowana względami medycznymi. 

Jeżeli uważasz, że podczas Twojego porodu doszło do naruszenia standardów opieki okołoporodowej, błędy medycznego lub zaniedbania, skontaktuj się z Fundacją Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych. Fundacja świadczy darmową pomoc prawną i pomaga pokrzywdzonym dochodzić sprawiedliwości i roszczeń.

Mity okołoporodowe: cesarskie cięcie uniemożliwia poród siłami natury w przyszłości

Prawdą jest, że jeszcze kilka lat temu poród w drodze cięcia cesarskiego był niemal gwarancją, że kolejne również będą musiały odbyć się tą drogą.

Dziś jednak przyjmuje się, że jedno, a często nawet dwa cięcia cesarskie, nie stanowią przeszkody do podjęcia próby kolejnego porodu siłami natury. Wszystko zależy oczywiście od różnych czynników, w tym od stanu blizny pozostałej po przebytych operacjach.

Faktem jest, że 90% kobiet, które przeszły cięcie cesarskie, nie ma przeciwskazań do podjęcia próby porodu siłami natury w przyszłości. Co więcej, Rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników dotyczące cięcia cesarskiego jasno wskazują, że kobieta może podjąć próbę naturalnego porodu w kolejnej ciąży (o ile nie występują przeciwskazania). Zgodnie z tym samym dokumentem, w przypadku samoistnego rozpoczęcia porodu oraz niewystępowaniu czynników zwiększających ryzyko rozejścia się blizny u ciężarnej po przebytym cięciu cesarskim, nie jest wymagana zgoda rodzącej na poród drogami natury. 

Mimo tego wśród położnych, lekarzy i społeczeństwa wciąż pokutuje przekonanie, że próba porodu naturalnego po cesarskim cięciu jest decyzją niebezpieczną dla matki i dziecka. Młode mamy nierzadko słyszą, że planowanie VBAC jest „samolubne” i ryzykują życie dziecka tylko po to, żeby mieć lepsze doświadczenie porodowe. W rzeczywistości, w ciąży niskiego ryzyka, ryzyko pęknięcia macicy jest mniej więcej takie samo, jak ryzyko każdego innego zagrożenia w porodzie.

Fakt: VBAC to dziś standard

VBAC (ang. Vaginal Birth After Caesarean), czyli poród siłami natury po tzw. cesarce to bezpieczna alternatywa dla rutynowo powtarzanego cięcia cesarskiego w przypadku prawidłowo przebiegającej ciąży. W przypadku porodów rozpoczynających się samoistnie istnieje blisko 75% szans na bezpieczny, normalny poród drogami natury.

Już w 1981 r. w raporcie amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia, wskazano, że ryzyko pęknięcia macicy w przypadku planowanego VBAC jest niskie i wynosi mniej niż 1% (u 7-8 kobiet na 1000 porodów).

VBAC w 2022 r. z pewnością nie może być bardziej „niebezpieczny” niż wówczas. Zauważa to także Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, wskazując w swoich rekomendacjach, że „wyniki badań przeprowadzonych w ostatnich latach wskazują, że zarówno próba porodu drogami natury po przebytym cięciu cesarskim, jak i elektywne kolejne cięcie cesarskie wiążą się z podwyższonym ryzykiem występowania powikłań okołoporodowych u tych kobiet”. Niemniej, jak czytamy dalej „najmniejszym ryzykiem komplikacji charakteryzują się udane próby porodu drogami natury, które kończą się powodzeniem w 60–80%”.

Mity okołoporodowe: nacięcie krocza to standard

Do niedawna Polska była jednym z niewielu już krajów europejskich, w których rutynowe nacięcie krocza stanowiło uznany element prowadzenia porodu. Dopiero w 2010 r. Ministerstwo Zdrowia wprowadziło tzw. standard opieki okołoporodowej.

Dokument ten zobowiązał personel medyczny do stosowania procedur o dowiedzionej skuteczności i zwrócił uwagę na konieczność ograniczenia stosowanych dotąd rutynowo, bez istotnych wskazań, interwencji w przebieg porodu. Jedną z takich czynności było właśnie rutynowe nacięcie krocza.

Przez wiele lat nacięcie krocza uznawano za nieodzowny element porodu, który miał zapobiegać rzekomo gorszym skutkom ewentualnego pęknięcia. Uznanie, że nacięcie jest niezbędne doprowadziło jednak do ignorowanie skutków tego zabiegu.

Liczbę kobiet cierpiących z powodu powikłań po nacięciu Fundacja Rodzić po Ludzku szacuje na minimum 30 tys. rocznie. Pomimo tego, lekarze ginekolodzy, którzy konfrontują się z tymi powikłaniami w czasie wizyt kontrolnych po porodzie, nadal często pozostają propagatorami rutynowego nacięcia krocza. Postawę taką można tłumaczyć brakiem aktualnej wiedzy medycznej, co nie wpływa na fakt, że przeprowadzenie niepotrzebnego nacięcia, w następstwie którego kobieta doświadcza pogorszenia swojego dobrostanu – jest błędem medycznym. 

Fakt: nie powinno się rutynowo nacinać krocza

Niestety nacięcie krocza nadal jest najczęściej stosowanym podczas porodu zabiegiem chirurgicznym, pomimo tego, że jego skuteczność nigdy nie została udowodniona. Wręcz przeciwnie, prowadzone od początku lat 80. badania dostarczają nowych dowodów na szkodliwość tej procedury.

Niemniej, zgodnie ze Standardami Opieki Okołoporodowej, osoba sprawująca opiekę nad rodzącą, jest obowiązana do podjęcia, realizacji oraz udokumentowania wykonania m.in. ochrony krocza. Przy czym nacięcie krocza należy stosować wyłącznie w medycznie uzasadnionych przypadkach.

Rażące naruszenie standardów okołoporodowych to przykład błędu medycznego w pracy położnej. Odmowa ochrony krocza przy porodzie lub nieprawidłowe jej wykonanie skutkują pęknięciem, bólem i długotrwałą rehabilitacją. Kobieta może wówczas dochodzić zadośćuczynienia i odszkodowania od położnej.

Warto wiedzieć, że zastosowanie tzw. rutynowego nacięcia krocza, również może być błędem medycznym. Zwłaszcza gdy dochodzi do niego wbrew woli rodzącej i na podstawie nieaktualnej wiedzy medycznej. Wiąże się to z naruszeniem praw pacjenta i przeprowadzeniem zabiegu bez wyraźnych wskazań medycznych.

Wiedza o tym, że nacięcie krocza nie zapobiega obniżeniu napięcia mięśni dna miednicy, pęknięciom i nie chroni dziecka, jest dziś bowiem powszechnie dostępna. Nacięcie zwiększa ryzyko infekcji, także tych ze skutkiem śmiertelnym, zwiększa ból i powoduje znaczącą utratę krwi. Wiedzę tę otrzymuje każda kobieta przygotowująca się do porodu. Oznacza to, że specjaliści z dziedziny położnictwa również powinni ją posiadać. 

Fundacja Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych w sposób szczególny oferuje swoją pomoc właśnie ofiarom błędów okołoporodowych. 

Mit ciążowy: „lampka wina” nie zaszkodzi

Mówiąc o faktach i mitach związanych z porodem, warto przy okazji wskazać na jeden z najbardziej niebezpiecznych mitów ciążowych. Choć o tym, że kobieta w ciąży nie powinna spożywać alkoholu mówi się już od wielu lat, to niestety, w społeczeństwie nadal przetrwał mit związany z nieszkodliwością „lampki wina”.

Od początku do końca ciąży każda ilość spożytego przez matkę alkoholu przenika przez łożysko do dziecka. To prawda, że zdarza się, iż dzieci alkoholików nie porzucających nałogu w czasie ciąży rodzą się zdrowe. Jednak zdarza się też, że negatywne konsekwencje spożycia alkoholu dotykają dziecko, którego mama wypiła „tylko odrobinę” i tylko raz. Picie alkoholu w czasie ciąży jest więc zdecydowanie zabronione. Nieistotny jest argument, że „kiedyś w ciąży kobiety piły” – dziś wiemy, jak bardzo, nawet spożyty w minimalnej ilości, alkohol może zaszkodzić dziecku. Alkohol może być przyczyną opóźnienia umysłowego dziecka, zaburzeń rozwoju i zachowania. Warto też mieć świadomość, że alkohol przenika do krwi dziecka i pozostaje w jego organizmie dwukrotnie dłużej, niż w u matki.

Komplikacje i błędy medyczne podczas ciąży lub porodu

Nawet najlepiej przygotowani do ciąży i porodu rodzice mogą paść ofiarą błędu medycznego. Sytuacje takie są najczęściej w pełni niezależne od nas. Warto wiedzieć, że rodzice i dzieci, którzy doświadczyli błędów okołoporodowych, czy zaniedbań w opiece podczas ciąży nie są pozostawieni sami sobie. Bezpłatną i skuteczną pomoc prawną oferuje im Fundacja Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych. 

Program

Zostaw dane, oddzwonimy i udzielimy Ci wsparcia